Sam fakt jednak mnie bardzo cieszy. Po dzisiejszym mandacie, który NA PRAWDĘ był wynikiem szukania okazji do wstawienia mandatu przez policję, na pewno nie będę w stanie kupić w najbliższym czasie tej płyty. Za to mogę ją przesłuchać legalnie w internecie. Wiem, wiem... mógłbym płytę ściągnąć. Nie, nie mógłbym! Wolę czegoś nie posłuchać i po, nawet kilku latach, wsłuchiwać się w każde słowo puszczając oryginalne CD, niż napędzać maszynę torrentowo/pebowo/chomikowo/ch*j wie jaką.
Kupujcie polskie rap płyty!